Nazwa, miasto: Digital Marketing Revolution, Warszawa
Temat: digital marketing
Miejsce: Expo XXI
Termin: 19 – 20 maja
Koszt: od 599 zł
Rodzaj: cykliczne – coroczne
Zapisy: strona internetowa
Prelegenci: 45 prelegentów z Polski i zagranicy
Uczestnicy: około 800 osób
Gifty, materiały: czyściki do telefonów, konkursy z nagrodami od wystawców
Networking: sesje networkingowe, impreza integracyjna
Oficjalny hashtag: #DMRpoland #DMR
Galeria zdjęć: Facebook
EVENT OKIEM UCZESTNIKÓW:
Monika Chojnacka:
Digital Marketing Revolution to doskonała okazja zarówno do odświeżenia, jak i poszerzenia wiedzy o marketingu internetowym. Możliwość wysłuchania prelekcji szerokiego grona ekspertów, pozwoliła poznać case’y, które wielu uczestników zainspirują do dalszych, efektywnych działań.
Z racji na zawodowe zainteresowanie tematem mediów społecznościowych, najbardziej byłam ciekawa prezentacji poświęconych zagadnieniom Facebooka oraz YouTube’a wygłoszonych przez praktyków. Szczególnie podobały mi się wystąpienia Łukasza Żeleznego z uSwitch.com, który rekomendował kilka interesujących, a wciąż niezbyt popularnych w Polsce, narzędzi do automatyzacji kanałów prowadzonych w social mediach oraz Daniela Kędzierskiego z FastTony.es na temat niestandardowych formatów reklamowych dostępnych na Facebooku.
Ponadto uważam za wartościowe prelekcje przedstawicieli Google’a o przeobrażeniach w zakresie digital marketingu, Karola Karpińskiego z Facebooka o zmianach komunikacji marketingowej w obrębie tego serwisu, a także wystąpienie Marcina Gruszki poświęcone zarządzaniu i monitorowaniu wizerunkiem marki w sieci na przykładzie Playa.
Przemysław Kosior
Eventy są jak porządne opioidy. Trudno pojąć ich rolę nie chodząc na nie, lecz kiedy się zacznie – nie da się przestać. Ja zacząłem dawno, a ostatnia, silna dawka nosiła nazwę Digital Marketing Revolution.
Wydarzenie odbyło się 19 i 20 maja, znalazłem się tam w ramach współpracy z Eventualnie, za co jestem ogromnie wdzięczny. Nie będzie streszczeń prelekcji, jednak zacznę od dwóch najważniejszych rzeczy.
Networking
Od początku atmosfera wręcz sugerowała, by poszerzać znajomości. Nie było pośpiechu, nie było tłumów, każdy mógł porozmawiać w spokojnym miejscu. Zacznę od uczestników.
Eventowi wyjadacze mają networking we krwi i nie było sytuacji, w której chciałem z kimś porozmawiać, a nie mogłem. Udało się odświeżyć stare znajomości, zyskać nowe i jeszcze raz zdefiniować w sobie pojęcie współpracy.
Tu przejdę do prelegentów, którzy jako eksperci zostawali po wystąpieniach. Nie było problemów z pytaniami o współpracę, dowiedziałem się też, że u niektórych są realizowane programy stażowe.
Wiedza
Wspomnę tutaj o dwóch bardzo dobrych prelekcjach: „Automatyzacja i monetyzacja kanałów social media” wygłoszona przez Łukasza Żelaznego oraz „Service Design Thinking” Grzegorza Mogilewskiego.
Pierwsza była jednym, wielkim kawałkiem soczystego mięcha. Przedstawione zostały narzędzia, ich zastosowanie i odpowiednie kejsy. Czego chcieć więcej? Ano angażującej formy, której też nie zabrakło.
Druga była wyjściem poza schematy. Grzegorz w energicznym stylu przekonywał do buntu przeciwko niektórym przyzwyczajeniom, które przeszkadzają w robieniu dobrego startupu. Design thinking to temat, który mnie interesuje od dawna i aż dziwne, że nie było nawiązania do Doliny Krzemowej.
Warsztaty i rozrywka
Poza częścią teoretyczną była praktyka w postaci warsztatów. Nie zabrakło również rozrywki i innych ciekawych form edukacji. Nie miałem okazji uczestniczyć w tych pierwszych ale udało mi się zagrać np. w grę ekonomiczną, wypuszczoną przez Cost Drive.
Czy odwiedziłbym Digital Marketing Revolution ponownie?
Zdecydowanie tak. Szczerze polecam każdej, zainteresowanej branżą osobie uczestnictwo w tego typu wydarzeniach.
Marketing mobilny – relacja patrona medialnego
MOJA OPINIA – jako współorganizatorki:
Ogrom pracy jaki trzeba włożyć w przygotowanie tak dużego wydarzenia jest niemierzalny. Nie mówiąc o nerwówce związanej z tysiącem małych rzeczy, które zawsze wychodzą na kilka dni przed albo w trakcie. Jako osoba organizująca eventy nauczyłam się, że najważniejsze to myśleć trzeźwo i reagować na napotykane problemy od razu.
Podczas Digital Marketing Revolution zajmowałam się głównie prelegentami, ale nie tylko. Udało mi się załatwić kilka gadżetów. m. in. czyściki do telefonu oraz fotobudka to moja sprawka. Wracając do prelegentów, miałam okazję poznać wiele inspirujących osób m. in. Łukasz Żelezny, Michał Barczak, Dominik Kaznowski, Daniel Kędzierski, Kamila Sidor czy Karol Karpiński. Są to ludzie z pasją, dzięki którym to co robię przynosi mi taką satysfakcje! W tym miejscu pragnę również podziękować całemu zespołowi Fat ROI, świetnie się z Wami pracuje oraz szczególnie Natalii, z którą miałam okazję wspólnie ogarniać nasze zadania. Jest dobrą współpracowniczką, tworzymy świetny duet.
Jeżeli chodzi o sam event, to jak na pierwszą edycję wydarzenia wydaje mi się dość ciekawą pozycją na mapie wydarzeń digital marketingowych. Chciałabym bardzo podkreślić wielowarstwowość eventu. Uczestnicy poza prelekcjami, które odgrywają oczywiście kluczową rolę mieli również okazję wziąć udział w warsztatach, zwiedzić stoiska ciekawych firm oraz start upów oraz wziąć udział w konkursach oraz imprezie integracyjnej.
Jak na pierwszą edycję wydarzenie odbywało się bardzo spokojnie. Najważniejszą rolę odegrała chęć integracji zarówno uczestników jak również wystawców. Myślę, że na Digital Marketing Revolution nawiązała się niejedna nowa współpraca oraz narodziło się wiele nowych pomysłów i biznesów, co bardzo cieszy.
Organizatorzy: Fat ROI oraz Skill Group bogatsze w nowe doświadczenia oraz uwagi już zapowiedzieli, że kolejna edycja będzie jeszcze lepsza. Ja osobiście nie mogę się doczekać! Was również zachęcam do odwiedzenia DMR za rok.