Nazwa, miasto: Start up Toruń
Temat: start upy
Miejsce: Smart Space W Toruńskim Parku Technologicznym
Termin: 26.06.2015 r.
Koszt: bezpłatne
Rodzaj: cykliczne, coroczne
Zapisy: strona internetowa
Prelegenci: Piotr Bucki, Paweł Tkaczyk, Bartosz Mańkowski, Katarzyna Dworzyńska, Krzysztof Nowicki, Piotr Pietrzak, Paweł Harajda, Cezary Borowski, Paweł Luty, Adrian Pieńkowski, Jan Zając.
Uczestnicy: właściciele start upów, około 200 osób
Gifty, materiały: babeczki, strefa food, gadżety reklamowe
Networking: strefa food, leżaki, bikecafe, fotobudka
Oficjalny hashtag: #startupTorun #smartspace #TRNon
Galeria zdjęć: facebook
Event okiem uczestników:
Piotr Bucki
Autor bloga Bucki.pro
Do Torunia zawsze jadę z przyjemnością i z… ciekawością. Zawsze czeka mnie tam kilka rzeczy, których mogę się spodziewać i kilka zaskoczeń. Do tych pierwszych mogę zaliczyć świetną organizację, idealną komunikację z prelegentami i przygotowanie całości. Punktualnie jak w szwajcarskim zegarku, merytorycznie jak na Stanford i z technologicznym przytupem. W Toruniu szczegóły takie jak przygotowanie obsługi technicznej, dobra kawa i super obsługa, sprawiają, że prelegent musi się skupić na swoim. A ja to mega cenię. To w Toruniu stało się normą. Z drugiej strony Toruń też zaskakuje. In plus. Poziomem startupow, które coraz lepiej poznaje i które sie rozwijają. Coraz ciekawszymi projektami i… chyba najdziwniejszym zespołem, który na scenie zażądał wyłączenia kamer i zabronił robienia zdjęć. No cóż, każdy ma prawo do takiej paranoi, jak lubi. Tańczy inaczej… Toruń, my love!
PS: No i najelegantsza chyba ekipa parkowa w Polsce. Łukasz i Artur dają czadu.
Daniel Kędzierski
Pomysłodawca i współtwórca narzędzia FastTony
Dla mnie baaaardzo ciekawe było zwiedzanie strefy start up w ich budynku. Powiem wprost, to najlepiej przygotowane miejsce do kreatywnego spędzania czasu w pracy jakie widziałem. Jeżeli chodzi o imprezę to wi-fi słabo – wada. Zaleta – super obsługa video, trzy kamery to dużo, wiec materiał video będzie / steaming to tez zaleta. Za największy atut konferencji uważam brak sztuczności w nawiązywaniu kontaktów.
Moja opinia:
Ostatnio podchodzę do eventów bardzo wybrednie. Bardzo selekcjonuję sobie wydarzenia, w których biorę udział. Na wyjazd do Torunia tak naprawdę namówiła mnie trochę Kasia Dworzyńska – autorka bloga dworzynska.com. Za co de facto bardzo dziękuję, bo było warto.
Teraz trochę o evencie. Oceniając ogólnie, to dla mnie bardzo na plus całość organizacji. Wypiszę Wam kilka aspektów, które poruszyły moje serce oraz kilka, które są jeszcze do dopracowania – według mnie.
PLUSY:
– fajne potykacze z informacjami: opisywały każdy zakątek informując co do czego służy. Każdy zawierał jakiś aspekt humorystyczny, czyli żadna nuuuda, tylko kreatywność górą,
– ciekawie zorganizowane strefy gastro i chill, które sprzyjały networkingowi. Naprawdę nie było kątów, w których można było się zaszyć ze swoim telefonem i siedzieć niezauważonym,
– fotobudka, czyli odrobina humoru i aktywizacji ludzi,
– cała reszta: idealna długość merytorycznych prelekcji, jedzenie do wyboru, serwis kawowy na rowerze itd.
MINUSY:
– największym minusem konferencji według mnie było użycie trzech hashtagów. Co więcej każdy miał inne znaczenie: jeden opisywał miejsce, w którym byliśmy, drugi event a trzeci miasto. W czym problem? Już tłumaczę: wyobraźcie sobie, że wchodzę na twittera, chcę zobaczyć dyskusję jaka się toczy na evencie. W efekcie okazało się, że ludzie używali hashtagów różnych – raz dwóch, raz jednego, niektórzy trzech na raz. Totalny chaos informacyjny. Więc chcąc widzieć wszystkie wpisy muszę sprawdzić trzy hashtagi na TWitterze, Instagramie i Facebook-u – dla mnie za dużo roboty i za duża strata czasu. Więc moja skromna rada: zasada 1:1 jest jak najbardziej słuszna: jeden event, jeden hashtag,
– największym minusem konferencji według mnie było użycie trzech hashtagów. Co więcej każdy miał inne znaczenie: jeden opisywał miejsce, w którym byliśmy, drugi event a trzeci miasto. W czym problem? Już tłumaczę: wyobraźcie sobie, że wchodzę na twittera, chcę zobaczyć dyskusję jaka się toczy na evencie. W efekcie okazało się, że ludzie używali hashtagów różnych – raz dwóch, raz jednego, niektórzy trzech na raz. Totalny chaos informacyjny. Więc chcąc widzieć wszystkie wpisy muszę sprawdzić trzy hashtagi na TWitterze, Instagramie i Facebook-u – dla mnie za dużo roboty i za duża strata czasu. Więc moja skromna rada: zasada 1:1 jest jak najbardziej słuszna: jeden event, jeden hashtag,
– ponadto organizatorzy nie powiadomili przed eventem, że jeden z czołowych gości nie przybędzie na event, co jest jednak mało fair wobec uczestników, szczególnie tych dojeżdżających. Ja bardzo liczyłam na rozmowę akurat z tym prelegentem,
– nagroda pieniężna była dość niska, natomiast nadrobiona została kluczowym wyróżnieniem, czyli wyjazdem do Doliny Krzemowej. Ale wyższe kwoty mogłyby przyciągnąć więcej startujących projektów.
To tyle w kwestii mojego podsumowania. Mając wystawić ocenę daję mocne 9 na 10. I życzę dalszych sukcesów, w końcu to pierwsze urodziny Smart Space w Toruniu.
Zapomniałabym o jednej z najistotniejszych spraw: Konkurs na najlepszy start up wygrał według mnie najlepszy projekt. Było to narzędzie do prostego tworzenia tutoriali Slidetorial, co w dzisiejszych czasach jest strzałem w dziesiątkę. To się nazywa wejść na rynek w odpowiednim czasie! Gratuluję serdecznie!